Dzień po dniu...sru!
Bardzo chciałem napisać coś super ciekawego, porywającego i wgniatającego w podłogę, no ale musiałbym chyba napisać o czymś co mi się nie przydarzyło, a nie będę ściemniał;] Za nieco ponad tydzień stuknie miesiąc od momentu, w którym opuściłem Polskę. Do tej pory najciekawsze było zdecydowanie Abu Dhabi;] Do tej pory, bo jestem w 100% pewien, że przeżyję tu jeszcze kupę dobrych momentów i zobaczę masę zajebistych miejsc. Na razie Australia nie poczęstowała mnie niczym niesamowicie zniewalającym, ale to tylko dlatego, że utknąłem w środku prawie 4mln miasta. Póki co jestem pod wrażeniem plaż, oceanu, sporej ilości parków w sercu miasta...temperatura nie robi już tak dużego wrażenia, chociaż sprawia, że człowiekowi mniej się chce, po ulicach ludzie chodzą wolniej.
Na życie towarzyskie mogę pozwolić sobie na razie głównie w naszym mini hostelu, bo wieczorami pracuję i nie mam już zwykle ochoty wychodzić na biby. No ale to przynajmniej wpłynie pozytywnie na stan mojego portfela i wątroby;]
Dni spędzam głównie na relaksowaniu się w domu, czasem jakiś wypad na plażę (po wczorajszym prędko się tam nie pojawię, bo mimo obsmarowania się kremem +50 zjarałem sobie kolana i chodzenie boli;] ). W ciągu kilku dni mam zamiar kupić sobie buty do biegania i zacząć joggingować kilka dni w tygodniu. Trza się pozbyć brzucha! Już udało mi się zgubić gdzieś 3-4kg;] Jak tak dalej pójdzie po powrocie będę miał długie włosy(postanowiłem nie obcinać) i płaski brzuch:P hehe
Pare dni temu w ramach nudnego popołudnia poszedłem do ogrodu botanicznego, a co tam zobaczyłem możecie sprawdzić na fotach. Kwiatki, kwiatkami ale nigdy nie widziałem tylu nietoperów! było ich tam z tysiąc albo i pińcet! Były na palmach, w powietrzu, na różnych innych dziwnych drzewach... Więc jak można się łatwo domyśleć, podczas wycieczki po ogrodzie myślałem tylko o jednym: "uważaj żeby nie osrał Cię nietoperz!". Do tego trochę papug, które tam mieszkają(jak najbardziej na wolności), gdzieniegdzie przebiegł jakiś szczurek albo klocka postawił, przypominający mi o Wrocławiu, gołąb;]
Co do najbliższych planów to są one związane cały czas z Sydney. Na pewno odwiedzę tutejsze zoo, akwarium i parę innych miejsc. Najbliższe miesiące stoją też niestety pod znakiem pracy ale wszystko po to, żeby w czerwcu ruszyć w pierwszą podróż, która ma potrwać min. miesiąc. Swój przyjazd na 4tygodnie zapowiedział mój dobry kumpel z Rybnika, Denis i jeśli wypali (a bardzo liczę na to, że tak się stanie) to pod koniec czerwca będzie o czym opowiadać;]
Pozdrooooowiska!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz